Wczoraj Chrupek a dzisiaj kolejne przygarnięte przez nas szczęście - Wafelek. Tym razem znalazłam go ja. Parę tygodni po odchowaniu Chrupcia. Schowany był za samochodem pod jednym ze sklepów (stąd jego imię ;)). Musieli go słyszeć, bo krzyczał okropnie ... kompletna znieczulica tym bardziej, że stanęłam na tym samym miejscu, co pani wyjeżdżająca z miejsca gdzie Wafelek był !!! Kupiłam akurat wędlinę, to mu kopsnęłam dwa plasterki. Rozglądałam się czy czasami ktoś go nie woła czy nie szuka, nawet patrzyłam za jakimiś ogłoszeniami o zaginięciu, ale nic. Więc postanowiłam go zabrać do domu, wiedząc, że awantura w domu gotowa. Nie było jak widać źle bo Wafcio jest z nami do dzisiaj:) Miał szramę przez cały grzbiet ale nie było to nic poważnego, także nie ucierpiał jak poprzednik.
A teraz galeria Wafcia ;) :
|
Wafelek w drugim dniu znalezienia |
|
Parę dni po |
|
Szczęścia milion!! ;) |
|
Wafcio dziś
|
Jutro już wrzucę kilka swoich prac, bo w końcu o tym jest mój blog :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam ponownie :)