Jeden z pierwszych kubków, które miałam szansę malować. Malowałam jako pierwszy, więc brała wszystkie niedoskonałości pod uwagę. Włączyłam sobie odprężającą muzykę i zaczęłam malować.
Kubek nie poszedł na sprzedaż mimo wielu pozytywnych opinii (wtedy rodzina była moimi trybunami :)), tylko dałam go mężowi. Jego zamiłowanie kosmosem, dopełniłam kosmicznym kubkiem. Służy mu do dzisiaj w pracy, czyli około 3 lat. Jak twierdzi nic się z nim nie dzieje, nie ma żadnych odprysków i skaz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam ponownie :)