Nie miałam często okazji malować kotów na kubkach. Może dlatego, że
malowanie nie jest moją główną pracą zawodową. Chyba kiedyś wspominałam
na Facebooku, że pracuję w typowym bankowym corpo. Gdyby nie ludzie, z
którymi mam przyjemność pracować już dawno by mnie tam nie było. Moim
marzeniem jest całkowite poświęcenie malowaniu... a nie praca na
niepełny etat, który teraz wykonuję w związku malowaniem. Wierze, że
kiedyś jedno z moich największych marzeń się spełni. . .
Osoby
znające mnie osobiście wiedzą, że jestem typową kociarą. Na to poświęcę
osobny post, ponieważ zamieszkała z Nami pewna czarna Królewna ...
Tematem dzisiejszego posta będą koty swinksy. Malowałam je dopiero dwa razy. W sumie 3 sztuki, w tym dwie na jednym kubku.
Pierwsza
wersja kubka, na którym są dwa koty Swinksy to Nitka i Limon. Na
życzenie klientki pozostały w czarno-białych kolorach. Malunek odwzorowany z prawdziwych zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam ponownie :)