Kiedy coś sobie mocno postanowię, że o coś muszę zadbać, to pierwsze psuje się właśnie to! Moje zdrowie nie należy do rewelacyjnych, ale nie jestem też typowym zdechlakiem. W pierwszym noworocznym poście pisałam między innymi, że muszę mimo wszystko o TO zadbać. To jakie ostatnimi czasy prowadziłam życie, bardzo odbiło się na moim samopoczuciu i zdrowiu. Nie umiałam odpoczywać, chodziłam późno spać, jadłam w pośpiechu i często byle co. A kiedy już sobie siadłam, to nie odpoczywałam tylko myślałam, czy aby na pewno wszystko zrobiłam, a jeśli wiedziałam, że już zrobiłam, to czy zrobiłam to dobrze i tak jak sobie mój (ex)szef życzy. Więc któregoś dnia organizm się upomniał. I do końca nie dałam się mu się zregenerować i bujam się z przeziębieniem, w tą i z powrotem. Trwa to już z pół roku. Nie ma miesiąca bez zwolnienia lub leżenia w łóżku.
Niestety musiało się to stać w drugim dniu pracy, kiedy przeszłam na etat... pierwsza wizyta lekarska nie przyniosła skutku, druga wizyta skończyła się na pogotowiu z antybiotykiem i lekiem wzmacniającym odporność... w sumie: prawie 9 tabletek dziennie... Moje pierwsze postanowienie noworoczne o dbaniu o siebie przeszło najśmielsze oczekiwania. Wręcz sięgnęło zenitu ! I zaczęłam jeść owoce. Nie liczę cytryn w hektolitrach herbaty, które teraz wypijam, tylko pomarańcze i banany.
Nadal cały czas jestem słaba, głowa boli mnie już 5 dzień. Liczę, że tym razem leki, które dostałam na prawdę mi pomogą, bo zaczęło mnie już to wszystko męczyć i powoli wpadałam w depresję.
Zobaczymy, co przyniesie kolejny dzień.
1. CZY WY TAKŻE MACIE PROBLEMY ZE ZDROWIEM?
2. MACIE JAKIEŚ DOMOWE SPOSOBY NA ZATRZYMANIE CHOROBY?
PODZIELCIE SIĘ !
1. Tak - zaraziłaś mnie ;(
OdpowiedzUsuń2. źle zadałaś pytanie ćwoku
ja tu czekam na poważne komentarze, więc nie rób sobie tu żartów :D
Usuń