w tym roku nie malowałam wiele na Dzień Mamy. Z racji, że bardzo chciałabym wrócić do regularnego blogowania pragnę (wręcz!) pokazać moje filiżanki sprzed roku, które malowałam dla mam. W tym roku pochłonęła mnie inna praca, inne obowiązki (może kiedyś o tym napiszę...), a dodatkowo przez nieszczęśliwy wypadek złamałam palucha (jak to dziadek dziś stwierdził - miłosnego). Całe szczęście (hmmm szczęście w nieszczęściu), że u lewej ręki. Chociaż powiem Wam, że próbowałam wczoraj coś zmalować i drętwiał, kiedy sobie szyną chciałam podtrzymać kubek (cóż, muszę sobie jakoś radzić). Dzisiaj zrobiłam sobie od tego przerwę.
Do rzeczy...
pokazuję moje prace, które (może lub nie) pokazywałam tutaj już dawno temu. Ci, którzy dopiero do mnie dotarli (Witam), serdecznie zapraszam do galerii innych moich prac.
To tylko niektóre z prac.
A ten Kubek jest dla mnie bardzo szczególny - tak...jest mojej Mamy. Malowany na początku mojej "kariery". Można rzec, że uczyłam się na nim malować... Tak bardzo jej się spodobał, że służy Jej do dziś.
Dziękuję Wszystkim za uwagę,
Pozdrawiam
Do rzeczy...
pokazuję moje prace, które (może lub nie) pokazywałam tutaj już dawno temu. Ci, którzy dopiero do mnie dotarli (Witam), serdecznie zapraszam do galerii innych moich prac.
To tylko niektóre z prac.
A ten Kubek jest dla mnie bardzo szczególny - tak...jest mojej Mamy. Malowany na początku mojej "kariery". Można rzec, że uczyłam się na nim malować... Tak bardzo jej się spodobał, że służy Jej do dziś.
Dziękuję Wszystkim za uwagę,
Pozdrawiam
Bardzo podoba mi sie stokrotkowa filizanka. Jest sluczna. Czy jest mozliwosc zakupu takiej? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFiliżanka w trakcie malowania :)
OdpowiedzUsuń