poniedziałek, 29 czerwca 2015

Dzień dobry, w czym mogę pomóc?

W sumie to dużo ryzykuję pisząc o tym, bo w końcu pracuję w sklepie (cierpliwość + dobry kontakt z klientem = stalowe nerwy). I możliwe, że zostanę zbesztana przez niektóre osoby, ale ciekawość wygrała... uhuhu!
Chciałabym poruszyć ten temat tutaj, gdyż na pewno Wy rękodzielniczki/cy kiedyś zostaliście zaczepieni w sklepie (byle jakim, prócz spożywczaka, bo tam wiadomo co i z czym się je) pytaniem : Dzień dobry, czy mogę w czymś pomóc? Jak reagujecie? Nerwy, i w miarę spokojnie "Nie, dziękuję" czy może nawiązuję się miła rozmowa?
Moim obowiązkiem jest zapytać o to klienta wchodzącego do sklepu, ale moje zdanie jest takie, żeby nie rzucać się na niego, kiedy ledwie przekroczy próg, tylko delikatnie go obserwować, czy czasem nie błądzi oczami i nie potrzebuje Naszej pomocy.
Czy jeśli sprzedajecie na Jarmarkach, targach, koncertach (na pewno każdej się zdarzyło choć jedno z wymienionych) to pytacie klientów oglądających Wasze prace, czy pomóc, czy czekacie, aż zapyta pierwszy o produkt?
Jeśli o mnie chodzi wchodzę do sklepu, by kupić coś bądź zorientować się w tym, co chcę kupić w przyszłości i ile kasy mam przygotować. Jak jest u Was?

2 komentarze:

  1. Mnie nie przeszkadza jakoś bardzo, jeśli sprzedawca o to spyta - po prostu mówię, że nie :) A jeśli potrzebuję pomocy, to sama o nią proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jesteś taką klientką, którą myślę,że mogłabym śmiało zapytać.
    Niektórzy drą przysłowiową " mordę "

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam ponownie :)