wtorek, 11 października 2016

Złodziej intelektualny

Niestety, zawsze kiedy widziałam osoby skarżące się na tzw "złodziei swoich prac" czułam swojego rodzaju ulgę, że mnie to nie dotyczy. Mówiłam "ee to nie możliwe, przecież ktoś nie może tak po prostu wykraść zdjęcia i mówić, ze takie robię / maluję wykonuję... nie da się, gdzież by, w ludzi trzeba wierzyć i takie tam". Tym bardziej, że każde zdjęcie, które umieszczam na swoich stronach, podpisuję. Przeważnie są to znaki wodne, niewidoczne za pierwszym razem, ale są. Z początku robiłam napisy, które było widać.
Któregoś dnia Pani z takiej samej branży rękodzielniczej, wysłała mi linka do strony z ręcznie malowanymi filiżankami. Były to prace różnych osób (poznałam po technice malarskiej)i niestety także i moja. Zagotowało się we mnie! Jeszcze ten tekst, ze wykonuję, i za tak śmieszną cenę. Pani z Kielc jest przez mnie obserwowana. Moja praca po jakimś czasie zniknęła, ale zdarzyłam zrobić screena. Najśmieszniejsze jet to, że zdjęcie, które tam umieściła było podpisane. Nie wiem jak to nawet skomentować. Podziękowałam Pani z branży za informację i przekazałam kolejnej osobie pokrzywdzonej przez panią ewę (specjalnie piszę z małej).
Dziewczyny, od tamtej chwili bacznie szukam i obserwuję tego typu strony, czy ktoś nie bawi się w mój intelekt i kradnie moje prace. Uczulam Was również, żebyście nie były tak naiwne jak ja, bo ludzie to straszne świnie.

a to screeny ze strony oraz linki
1. : https://www.olx.pl/oferta/filizanki-recznie-malowane-CID628-ID8iJ1N.html#4f181762e1
2. https://www.olx.pl/oferta/kubki-recznie-malowane-CID628-ID8iIgz.html

Może któraś praca to Wasza bądź znajomej?









8 komentarzy:

  1. Niestety mnie też to spotkało, w zeszłym roku chciałam zobaczyć czy ktoś na olx sprzedaje bombki robione taką samą techniką jak moja i w jakiej cenie co się okazało pewna pani miała moje zdjęcia i oferowała je na sprzedaż, od razu zgłosiłam sprawę do olx i ogłoszenie zniknęło. Miałam również takie zdarzenie, że wpisałam w google jakieś hasło już nie pamiętam co to było i znalazłam zdjęcie mojej bombki, wchodzę na stronę a tam strona jakiejś miejscowości o warsztatach dotyczących wykonywania bombek hmmmmmm już nawet oznakowanie zdjęć nie pomaga :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wpadłam na to żeby patrzeć na olx. Owszem, wpisuje ogólnie w wyszukiwarce i spoglądam, czy tam kogoś nie podkusiło. Znajduje podobne, co jest normalne w rękodziele, bo np. stokrotki każdy może namalować i zawsze będą podobne.
      Współczuję Ci, jak i sobie. Nasz intelekt został skradziony i musimy o niego walczyć! Będę jak się da nagłaśniać sprawę, czy tutaj czy na fcb. Niech wiedzą, że jesteśmy czujne.
      POzdrawiam

      Usuń
  2. Niestety, ludzie ciągle "pożyczają" zdjęcia i najczęściej robią to całkowicie świadomie :-( Widać to też na ogłoszeniach fotografów, kiedy np. jedno zdjęcie jest o niebo lepsze od pozostałych zamieszczonych... to jest kradzież i polecam zgłaszać sprawę do sądu w przypadkach osób szczególnie bezczelnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku już pani usunęła zdjęcie filiżanki. Na moje szczęście, bo już czytałam odpowiednie paragrafy.
      Jestem ciekawa jak owa pani chciała wykonać swoją usługę, posługując się kradzionymi zdjęciami. Fajnie, kiedy jesteśmy czyjąś inspiracją, ktoś chce być nawet tacy jak my, ale ludzie kochani!
      Miejmy oczy i uszy szeroko otwarte i informujmy się o tym

      Usuń
  3. Ludzie nie mają wstydu i honoru. Kradzieże zdjęć są na porządku dziennym - w mojej pracy widzę to NON STOP! Moje zdjęcia, logo firmowe...a inni bezczelnie wszystko kopiują cały opis, zdjęcia (juz nawet nie chce im się naszego logo ukryć...).

    Jeszcze jak sprzedawca sprzedaje dokładnie to samo to klt. się nie kapnie, ale w rękodziele? Ewidentnie widać potem różnicę w towarze.

    Widziałam na aliexpres (tam to normalna większość foto to fake) zdjęcia kwiatuszków sweetheart od WOC na miniaturce, a jak się wejdzie w aukcje to dopiero kolejne zdjęcia pokazują realny produkt, który jest totalnym szajsem.

    Przykro mi, że Cię to spotkało. Ja miałam jedną taką sytuację - totalnie się zagotowałam ze złości, ale Pani która "pożyczyła" sobie zdjęcie od razu dostała ode mnie wiadomość, że ma 24 godziny na usunięcie go, a w 25-tej składam doniesienie o naruszenie praw autorskich, oszustwo i wyłudzenia... od razu usunęła choć nawet nie miała odwagi napisać przepraszam.

    Pie*** janusze biznesu.

    Wybacz że się uniosłam, ale NIENAWIDZĘ takich cwaniaczków co to myślą że tacy sprytni są a inni ludzie to debile, a nade wszystko nienawidzę oszustów.

    Oby nigdy więcej Cię to nie spotkało! Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa otuchy, pierwsze emocje opadły aczkolwiek niesmak pozostał. Też Ci współczuje takiej januszowej biznesu. Wyrachowanie niektórych nie zna granic, człowiek od razu zraża się do pozostałych, co skutkuje teraz szukaniem kolejnych skradzionych zdjęć, a nie robieniem tego, co na prawdę się kocha.
      Spoko, mój blog nie ma kopiowania wulgaryzmów, każdy może skomentować, lekko sie unieść ale nie do przesady :)
      Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnej nocy:)

      Usuń
  4. Kiedyś czytałam wymianę, komentarzy nie tyle o "pożyczaniu zdjęć", ale że: jak osoba XYZ, zrobi ten sam projekt, co ja 2 tygodnie temu zmieniając jedynie kolor 5 koralików to: "nie jest kradzież, bo praca jest przecież inna i w sutaszu wszystkie prace są takie same" -koniec cytatu.

    Nie zdziwiłabym się, jakby tez padło podobne stwierdzeni plus "nie chciało mi się filiżanki i fotek na pokaz robić, skoro mogę wziąć z neta" Co za różnica kto jest autorem, ważne by sprzedać/kupić"

    Malo się spotykam z kradzieżą zdjęć jak i prac w sensie - kopiowanie - ale to tez wina klientów - chcą mieć daną rzecz ale o 300% tańsza (się spotkałam z takim przypadkiem)i szuka kogoś kto zrobi takowa wersje tańszym kosztem, oraz sprzedających co się godzą, wykonać takowa usługę kosztem autora projektu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym, co piszesz może być dużo racji. Kto wie, może to owa Pani kierowała się właśnie tym? Nie mniej jednak ośmieszyła się, a zarazem zrobiła mi darmową reklamę tym podpisem (słowa brata). Staram się we wszystkim widzieć plusy:)
      I Nam rękodzielnikom ciężko będzie się przebić przez tanią chińszczyznę. (Nie stać ich niech nie kupują, ja ceny nie zmienię!)
      Nie mam czasu śledzić internetu, ale również spotkałam się z sytuacją, (pani chyba dała screena rozmowy), jak klientka zapytała czy nie zrobiłaby takiej i takiej rzeczy jak robi ta Pani, skoro u niej jest taniej...Ręce opadają.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam ponownie :)