wtorek, 14 czerwca 2016

Eagle eyes

Witam późną porą, 

Dzisiaj jeden z moich najlepszych, najbardziej pracowitych i ekstremalnych prac jakie malowałam. 
Na Facebooku się nie rozpisuję, bo pole do popisu mam tutaj i już wyjaśniam, o co chodziło z tą ekstremalnością.
Zamówienie wykonywałam u narzeczonego w mieszkaniu, gdzie to małe m. kompletnie nie było przystosowane do mojej pracy. Stoliczek kawowy, łóżko i szafa - tyle potrafi pokoik zmieścić. A w tym wszystkich ja (na szczęście sprawna ręcznie), z moimi przyborami, pędzlami i farbami. Przybrałam tysiąc pięćset sto dziewięćset poz, żeby: po pierwsze najpierw naszkicować orła na kubku (zapomniałam cienkopisu, musiałam skrobać w kubku jak w kraszance), po drugie ustawić ciało tak by pomieścić się jakoś z kubkiem w rękach. Kubek praktycznie był u mnie na kolanach bo tylko tam było miejsce. Ale! Ciężka praca popłaca, bo jestem dumna tak bardzo z mojego orła.
Grafika nadesłana przez klientkę. Nie jestem w stanie znaleźć jej w internecie. 








Dobrej nocy !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam ponownie :)