czwartek, 31 lipca 2014

Rancho Stokrotka

Dobry wieczór moi drodzy,
Kiedyś miałam zamówienie na wykonanie kubeczka nawiązującego do pewnego rancza. Bez większych tłumaczeń miały być na nim stokrotki i napis.Cóż więcej pisać, dzisiaj cały dzień mi było słabo przez upały a potem zimno bo wiało i burza (wiecznie niezadowolona hehe), także nie mam siły na pisanie. . .
Natomiast mam siłę aby dodać zdjęcie kubeczka :):






wtorek, 29 lipca 2014

Chrupek :)

Na koniec dnia przedstawiam Wam Chrupka... Znalezionego kotełka pod mostem przez siostrę. Zagłodzonego, cierpiącego, poranionego...Oczywiście to kolejne czworonożne szczęście w naszym domu. Kociątko było na 3 wizytach u weterynarza, które sprawiały mu dużo bólu... Nie chcę sobie tego przypominać, bo na wszystko musiałam patrzeć ... :( 
Domyślacie się czego życzę temu, kto porzucił to biedne zwierzątko i doprowadził do takiego stanu... Bestialstwo i znieczulica! Dla mnie to nie są ludzie... Tyle w temacie.
Chrupcio na całe szczęście jest wesołym kotkiem, gdzie wszędzie go pełno:) Wszędzie musi zajrzeć, wszystko powąchać i nadokucza za trzech! Doszedł już do siebie, mimo gojących się ran:) Jest pod stałą moją opieką (Blanka-weterynarz B-) ) a popołudniami, gdy wszyscy wrócą - wszystkich :)
Dobra, teraz foty : 


Tak wyglądał Chrupek, gdy siostra przyniosła go do domu: 
Jedno wielkie nieszczęście ... smutny, przepraszający, że żyje...




A tak wyglądał po ostatniej wizycie i wygląda do tej pory :) :





Ostrzenie ząbków na moich palcach :) :


Kocham moje zwierzęta dlatego jeśli nie będziecie mieli nic przeciwko będę zamieszczać moje szczęścia (kotkę , koty i moje suczki) :) Dobrej nocy moi Drodzy :) 




Piotruś

Komplet, który zamówiła koleżanka przedstawia chłopczyka o imieniu Piotruś :) Wykonałam dla jej dziecka i z tego co mi wiadomo, bardzo się małemu komplet podobał.

Piotruś na miseczce (z jakąś dziewczynką , imienia nie znaju :))  : 


komplet Piotruś


Piotruś na kubku :
komplet Piotruś

A tak wygląda po zapakowaniu :) 

komplet Piotruś



Filiżanka w storczyki

Dzisiaj chciałam Wam pokazać zmodyfikowaną wersję jednych z moich ulubionych kwiatów - storczyków. Szczerze powiedziawszy nie wiem, co to w ogóle za gatunek. Mama przywiozła go aż z Poznania (czyli około 400 km :) ), bez żadnej informacji o nazwie. Storczyki niestety nie tolerują dłuższego transportu, ale te akurat wytrzymały. Podlewam nawożę tak jak inne tradycyjne storczyki i pięknie mi kwitną. Tak na marginesie mam do Was prośbę - jeśli wiecie co do za gatunek, to napiszcie :) Z góry jednak ostrzegam, że są podatne (przynajmniej moje) na atak wełnowców... Walka z tymi szkodnikami odbywała się tygodniami! I to nie przeze mnie bo się brzydzę, ale przez mamę, która pozbywała się ich ręcznie (bleeee...). Kilka naszych storczyków, takich pięknych, kolorowych musieliśmy wyrzucić, bo już nie było szans na "odratowanie".
Filiżanka w storczyki to jedna z moich pierwszych, które malowałam. (Później były komplety i pojedyncze sztuki  KLIK ) Najpierw wyglądała tak :


Filiżanka w storczyki


Po czym stwierdziłam, że jest ona trochę smutna i pusta, i ewidentnie jej czegoś brakuje, dlatego domalowałam kolejnego kwiatka i dwa pąki :) I tak wygląda efekt końcowy :) :


wtorek, 22 lipca 2014

Astry Marcinki :)

Witajcie po trochę dłuższej przerwie ! :)
Astry Marcinki, które dzisiaj pokażę na filiżance, to jedne z najładniejszych ozdób ogrodowych. Szczególnie pięknie wyglądają jesienią, kiedy większość kwitnących kwiatów już przekwitła i w ogrodzie jest szaro buro i ponuro. Marcinki kojarzą mi się z ogródkiem mojej babci, która ma chyba bzika na ich punkcie :) Kiedy pisałam kolejny artykuł, pojechałam zrobić do niej kilka fotek. Babcia opowiadała mi chyba z godzinę o nich:  jak pielęgnuje, jak nawadnia , a tu "jeszcze chodź mam takie" , "a tu takie". Nie ukrywam, że ma je bardzo ładne, jak z resztą cały ogród.
Kiedyś, gdy pracowałam w jednej ze szkółek, klienci często pytali mnie: "czy są Marcinki"? Szczerze mówiąc jeszcze nie były dla mnie one takie popularne i wstyd się przyznać nie wiedziałam, że są takie astry. Cóż... człek nie musi wiedzieć od razu wszystkiego...  Także tego....
A tak wygląda moja filiżanka w astry Marcinki :)


astry Marcinki

Życzę dobrej nocy :)

czwartek, 17 lipca 2014

Powojnik ' Nelly Moser '

Dobry wieczór,
Dzisiejszy dzień nie należy do najlepszych. Szkoda gadać dlatego, żeby już bardziej się nie dołować i nie przedłużać pokaże Wam mojego pierwszego powojnika (clematis). Wybrałam akurat odmianę ' Nelly Moser ', ponieważ bardzo spodobała mi się barwa kwiatów. Ogólnie w swoim ogródku posiadam dwie odmiany, ale jeszcze nie zdołałam zobaczyć jakie... Wiecie jak jest: człowiek odkłada na później, bo ma inne rzeczy na głowie. Tym bardziej, że mama je kupiła dopiero w tym roku. No nic jak się dowiem to Was poinformuje. Powojnik ' Nelly Moser ' na filiżance zrobił wielkie łał ! Wkrótce  je Wam pokaże, tylko nie wszystko na raz :) Mam jeszcze kilka swoich prac, które czekają na publikację i jeszcze kolejne zamówienia, które realizuje.


Powojnik 'Nelly Moser'


Życzę dobrej nocy.
papa :)



środa, 16 lipca 2014

Kaja i Kasia :)

Witajcie ! :)
Nie wiem jak Wy, ale dzisiejszy dzień zaliczam do mało konstruktywnych... Może pogoda, może leń ? :) nie wiem. W każdym bądź razie zadania do zrobienia zapisane na kartce wykonane w połowie. Ale jeszcze się środa nie skończyła (jeszcze nie cała godzina)  i wszystko do nadrobienia (chyba :)).
Kaja i Kasia - moje kolejne grawerowane zamówienie. Jeju i przepraszam za zdjęcia! Te zaliczam do najgorszych (zaraz się przekonacie). Dziecko by lepiej zrobiło , ale pamiętam, że jak robiłam foty aparat odmówił posłuszeństwa (coś często hehe) i robione przy nocnym świetle. Nie mogę nigdy w moim domu znaleźć odpowiedniego miejsca do zdjęć ( nie posiadam wymarzonego namiotu bezcieniowego :( ).
Nie dopytywałam mojej klientki dla kogo te kubki, czyje to imiona, bo było to załatwiane przez mamę na szybkości. Znowu grawerka chciała się zapalić, bo jak najszybciej chciałam skończyć pracę :) Dobra, to tyle. 
Przedstawiam Kaję i Kasię :)

KAJA:


 KASIA:




Dobranoc i do jutra :)


wtorek, 15 lipca 2014

Maki :)

Maki, to jedne z najładniejszych kwiatów polnych. W połączeniu z chabrami i polem pszenicy dają niesamowity widok! Bardzo fajnie mi się je maluje, dlatego na moim blogu pojawią się nie raz. To są moje pierwsze maki na dużej filiżance (około 500 ml). Widzę tutaj drobne niedoskonałości, ale pewnej Pani się spodobały i postanowiła je sobie przygarnąć. Cały czas staram się udoskonalać. Za każdym razem inaczej rozcieńczam farbę, daję w innej kolejności odcienie pomarańczu, metodą prób i błędów zawsze coś nowego mi powstanie. Wkrótce pokażę maki na filiżankach a w niedalekiej przyszłości również na kubkach. Myślę, że się spodobają. 


Maki





Buziaki ! :)


poniedziałek, 14 lipca 2014

Stokrotki dla mamy

Jest to jeden z pierwszych kubków, które malowałam i na których uczyłam się malować. Niezbyt zadowolona udałam się do mojej mamy, by pokazać moje nauki. Jakież było moje zdziwienie, jak zobaczyłam (i usłyszałam) jej reakcję :) Ona go chce!, ona chce taki sam!, ona sobie go weźmie! Także jak już wiecie dałam go mamie, której służy w pracy do tej pory :) Jak opowiada: nikomu nie pożycza, nikomu nie robi w nim herbaty :) Goście mogą tylko podziwiać. Stoi nawet w honorowym miejscu. Miło, miło... :)
Oto Stokrotki dla mamy:

Stokrotki dla mamy

Buźka ! :)


Stokrotka rosła polna :)

Witajcie !
Wczoraj z 4 razy zabierałam się do napisania posta, ale gdy tylko usiadłam przy kompie, przypominałam sobie, co muszę jeszcze zrobić na wczoraj! Także dzisiaj nadrabiam zaległości! Roztargniona jestem, że hej...
Ale teraz idę o zakład, że gdy słyszymy słowo "stokrotka" bądź sam jej kwiat od razu w uszach nabrzmiewa znana wszystkim piosenka "Stokrotka". Osobiście kojarzy mi się z wycieczkami szkolnymi czy wakacyjnymi koloniami, gdzie jako dzieci śpiewaliśmy przy ognisku, czy w autobusie :) Jakoś nigdy specjalnie nie uczyłam się słów, tylko zawsze jak się śpiewało, to gdzieś jakaś siła zewnętrzna sprawiała, że się umiało bez nauki (szkoda, że na studiach tak nie było...:) ). Najgłośniej śpiewało się refren " Stokrotka rosła polna", gdzie nawet chłopcy ośmielili się z Nami zaśpiewać.
Czemu dzisiaj o stokrotce...a no dlatego, że dzisiaj chcę przedstawić na kubku. Delikatne, białe stokrotki, ładnie się prezentują na ceglanym (pomarańczowym kubku). a i na niebieskim, które robiłam dla mamy: KLIK bądź dla innej osoby : KLIK Jest dostępny dlatego zapraszam zainteresowanych :)

Stokrotka rosła polna


sobota, 12 lipca 2014

Moi czworonożni przyjaciele :)

Jak już wiecie moją wielką pasją jest malowanie i grawerowanie na ceramice, porcelanie i szkle :)
Chciałabym abyście dowiedzieli się o mnie tego, że kocham zwierzęta! A szczególnie psy i koty. W swoim życiu miałam bardzo wiele przyjaciół czworonogów. Były to przede wszystkim biedne przybłąkane, wyrzucone lub też podrzucone psy i koty. Gdy jeszcze mieszkałam w bloku ciężko przygarnąć wszystkie, dlatego trzeba było dzwonić do schronisk, by je zabrali lub szukać ludzi, którzy by je wzięli pod swój dach. Przyjmowaliśmy to wszyscy z ciężkim sercem. Teraz gdy mieszkam w domu - z podwórkiem i małym sadem za stodołą wszyscy moi przyjaciele się pomieszczą :) Aktualnie posiadam trzy psy i kocicę. Jak już się domyślacie są to przybłędy lub pozostawione samemu sobie. Tylko jeden z nich najstarszy pies weteran - Kajtuś, jest z nami już 16 lat i wzięliśmy go od dziadka. Dwie moje (jak do nich wołam) "dziewczyny" przygarnięte: Nuka i Funia, oraz kocica imieniem Kocia. Każde z nich to niezły i inny charakterek :) Przynajmniej coś się na tym podwórku dzieje :) Kajtuś - uparty, ale bardzo mądry, Nusia - wielka, kochliwa kobieta, z twardym charakterem, Funia - czarny kochany przytulak, chociaż umie pokazać, gdzie jego miejsce :) a co do Koci - mądra, ułożona, śpiąca królewna :) Trzeba wiedzieć, gdzie może być głaskana, a gdzie nie :D Ale Moi czworonożni przyjaciele wysłuchają mnie, mogę z nimi o wszystkim pogadać, a nawet gdy nie rozumieją, to i tak człowiekowi lepiej :) Gdybyście widzieli ich wszystkich na początku mieszkania z nami... bały się własnego cienia. Serce się kroiło, że ktoś tak po prostu mógł porzucić te biedne istoty. Z biegiem czasu są już tak szczęśliwe, że chyba już niczego im nie potrzeba (prócz misek pełnych smakowitości ;)).
Poniżej kilka fotografii moich kochanych przyjaciół. 
Na pierwszy ogień idzie najstarszy Kajtek :




Nuka:








piątek, 11 lipca 2014

Kwiaty... dużo kwiatów

Dobry wieczór Kochani!
Dzisiaj przed czytaniem książki przed snem chcę zaprezentować kolejne kubki. Tematyka moich prac skupia się przede wszystkim na motywach kwiatowych. Kwiaty , dużo kwiatów, prawie zawsze kwiaty... Może dlatego, że mam z nimi dużo wspólnego? Że je kocham? Że bez nich nie było by tak kolorowo wiosną i latem? Że ich widok koi i uspokaja? Dużo argumentów przychodzi mi do głowy :)
Dzisiaj na pierwszy rzut idą : kubek z makami, z rudbekią owłosioną, rudbekią błyskotliwą, onętkiem, i łąką pełną przeróżnych gatunków kwiatów.
Zapraszam do obejrzenia. Myślę, że każdy zna lub kojarzy te gatunki :)


Maki



Kubek z rudbekią owłosioną


Rudbekia błyskotliwa

Łączka kwiatów







Życzę dobrej nocy !
Buziaki 

środa, 9 lipca 2014

Kubek grawerowany

Korzystając z dodatkowego czasu wolnego, postanowiłam zaprezentować jeszcze kilka moich prac. Tym razem robione specjalnym urządzeniem jakim jest grawerka. Kupiłam ją w popularnym markecie budowlanym. Łatwa w obsłudze (jestem atechniczna ;) ) dlatego każdy, który ma w planach zakup z pewnością sobie poradzi. To bardzo wdzięczne urządzenie, ale niestety dla mnie bardzo szybko nagrzewające się. Czasami jak rozpędzę się i zapomnę w wierceniu na kubku czy świeczniku to palce są czerwone. Nie są to poparzenia kwalifikujące się do wysokiego stopnia, ale czasami może boleć :) W zestawie był szablon liter, ale jeszcze nie zdołałam ich wykorzystać. Kubek grawerowany jest od ręki, bez dodatkowych i gotowych szablonów. Dłoń mi się trochę trzęsła, ale to chyba nieuniknione.

Kubek grawerowany


Kubek grawerowany w motyla:

Kubek grawerowany


Ten kubek z kolei grawerowałam x15 (tu moja ręka chciała się zapalić ! :)) na nagrody na Ogólnopolski konkurs plastyczny popularyzujący twórczość Juliana Tuwima. Miałam za zadanie wykonać lekki zarys lokomotywy, z uwagi na tytuł konkursu: "Para Buch...".


Kubek grawerowany


Jak widać moja "zdolność" robienia zdjęć woła o pomoc... Wybaczcie :)



Czerwone tulipany

Zapewne każda z Nas lubi te jakże piękne i bardzo dekoracyjne kwiaty jakimi są tulipany (ja lubię żółte)
Postanowiłam, więc zdjęcie przydomowych czerwonych tulipanów uwiecznić na tym oto kubku: 


Zaczynając dopiero swoją przygodę z blogiem zaznaczam, że nie umiem robić profesjonalnych zdjęć (widać odbijającą się lampę łeee...) Informuję także, że zdjęcie nie oddaje 100 % uroku moich malowideł. Zazdroszczę tym, którzy umieją ustawić światło, cień itp. bo ja kompletnie się na tym nie znam! Może kiedyś będę już na takim etapie fotografowania, że sama sobie będę zazdrościć.

Edytuję: Przesyłam zdjęcie robione przez profesjonalistę. Jest różnica prawda?


P.s Gapa ze mnie, bo zupełnie zapomniałam, że mam je w komputerze.